Niedługo minie miesiąc od momentu zaprezentowania prezydenckiego projektu ustawy frankowej. Pierwsza, bardzo pozytywna reakcja inwestorów giełdowych na te zapowiedzi wygasła bardzo szybko. Powód? Propozycja przedstawiona przez Kancelarię Prezydenta nie zdjęła z banków największego ryzyka – konieczności przewalutowania kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych.
– W krótkim terminie propozycja powoduje, że banki nie będą musiały przewalutować kredytów udzielonych w frankach szwajcarskich, tylko zwrócić koszty spreadów. Kancelaria Prezydenta szacuje, że cały system bankowy poniesie koszty ok. 4 mld zł. Natomiast w średnim czy długim terminie nie wiemy jak problem zostanie rozwiązany. Mówi się nawet, że banki będą zmuszone dobrowolnie przewalutować kredyty – mówi Tomasz Matras, zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji Union Investment TFI.
Jak ocenia ekspert obawy inwestorów o to, w jaki sposób ustawodawca oraz nadzór finansowy w Polsce rozwiążą ten problem, będą powracać i tym samym negatywnie wpływać na notowania spółek zgromadzonych w subindeksie WIG-Banki.
Jak wskazuje Tomasz Matras najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że poza zwróceniem niesłusznie naliczonych spreadów, banki zostaną zmuszone, aby „dobrowolnie” przewalutować kredyty. Na to, że prędzej czy później problem przewalutowania kredytów będzie musiał zostać rozwiązany – poprzez jednorazowe decyzje bądź systemowo – wskazują także ostatnie wydarzenia. Uwagę zwraca m.in. istotny pogląd UOKiK wyrażony w temacie sporu jednego z banków z frankowiczami oraz orzeczenie polskiego sądu nakazujące innemu bankowi oddanie kredytobiorcy pieniędzy nadpłaconych w ratach kredytu frankowego wraz z odsetkami.
Poza bankami słabszy okres przeżywają także spółki z indeksu WIG20. Na tym tle dużo lepiej prezentują się małe i średnie spółki. Bardzo wiele z nich zaprezentowało niezłe wyniki finansowe za II kwartał 2016 r. Kilka, m.in. AmRest, Kęty czy UNIWHEELS, wyróżniło się zdecydowanie na plus. Patrząc całościowo, wyceny spółek z indeksów mWIG40 i sWIG80 nie są już niskie. Mimo to wciąż da się zbudować portfel złożony z akcji „misiów”, który do końca roku może przynieść przyzwoitą, dodatnią stopę zwrotu.