Wahania kursowe są zmorą polskich przedsiębiorców od wielu lat. Rynek walutowy charakteryzuje się w ostatnim czasie dużą nieprzewidywalnością, co czyni działalność importerów i eksporterów jeszcze trudniejszą i bardziej ryzykowną. Zmiany kursu walut mogą doprowadzić nawet do upadku firm.
– Genezą kryzysu zabezpieczeń walutowych z przed dekady były źle dopasowane transakcje do potrzeb przedsiębiorców, większość tych transakcji było zdecydowanie zbyt agresywnych, niż to czego potrzebowali przedsiębiorcy – mówi Szymon Konarski, Corporate Hedging Manager Western Union International Bank.
Obecnie Unia Europejska narzuca regulację, które nakazują instytucją działającym na rynku finansowym prowadzenie działań sprzedażowych lub promocyjnych w sposób bardziej konserwatywny. Aktualne tendencje na rynku zabezpieczeń zmierzają do odpowiedzialnej sprzedaży, która ma zapewnić bezpieczeństwo polskich przedsiębiorstw. – Banki muszą bardzo dokładnie wyjaśnić transakcje zabezpieczające, a cały ten proces musi być udokumentowany. Po stronie klienta leży potwierdzenie zrozumienia transkacji co zawsze kończy się podpisem. – dodaje Szymon Konarski.
Każda transakcja wykonywana w obcej walucie niesie ze sobą ryzyko. Przykład? Po ogłoszeniu wyników referendum w Wielkiej Brytanii dotyczącego Brexitu funt zaczął tracić na wartości. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w USA. Analitycy przewidywali, że w razie wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, notowania dolara będą spadać. Tymczasem jest odwrotnie. Cena dolara wzrosła i utrzymuje się na poziomie przekraczającym 4 zł. Czy jest szansa na to, że rok 2017 będzie spokojniejszy na rynku walutowym? Wszystko wskazuje na to, że nie.
W 2017 odbędą się wybory prezydenckie we Francji. Wśród faworytów znajduje się eurosceptyczna kandydatka Marine Le Pen. Jej zwycięstwo oznacza spore kłopoty dla całej Unii Europejskiej i zawirowania notowań euro. Na kurs tej waluty wpływ będą też mieć wyniki wyborów w Niemczech i Holandii oraz sytuacja w cały czas niestabilnej Grecji. Nie wiadomo też, jak ostatecznie będzie wyglądał Brexit. Szczegóły tej operacji będą miały niewątpliwie wpływ na kondycję funta. Zawirowania sytuacji politycznej w Europie i na świecie, to niestety niejedyne zmartwienia polskich przedsiębiorców.
Rodzimi biznesmeni robiący interesy z zagranicą muszą pamiętać o drugiej stronie medalu, tj. notowaniach PLN. Z perspektywy zagranicznych inwestorów sytuacja polityczna w Polsce stała się w przez ostatnie półtora roku mniej stabilna, co może powodować zmniejszone zaufanie do naszej waluty, a więc spadek jej cen, np. w sytuacji, gdy dane dotyczące polskiej gospodarki zaczną się z różnych przyczyn pogarszać. Jeżeli więc nie jesteśmy w stanie sensownie prognozować ruchów po obu stronach walutowego równania, kluczową sprawą dla przedsiębiorców powinno być odpowiednie zabezpieczenie swoich interesów. Rozwiązaniem może być korzystanie opcji walutowych. Jest to instrument, z którego korzystają firmy na całym świecie.
Opcja walutowa to instrument finansowy, dzięki któremu jego nabywca może w z góry ustalonym czasie kupić lub sprzedać daną walutę po umówionej cenie (w przypadku transakcji typu forward jest to nie możliwość, a obowiązek). Według badania przeprowadzonego w kwietniu 2016 roku przez Bank for International Settlements opcje stanowią 5% dziennego obrotu walutowego w Wielkiej Brytanii oraz 2% we Francji i Czechach. Jakie przedsiębiorstwa korzystają z nich najczęściej? Według badań analityków z East & Partners, które przeprowadzono na 2 200 firmach brytyjskich, w 2016 roku 100% małych korporacji (20-100 mln funtów rocznego obrotu) stosowało strategie opcyjne, a 95% korzystało z kontraktów forward. Wśród mikro przedsiębiorców i w sektorze MŚP (1-10 mln funtów rocznego obrotu) jedynie 20% korzystało ze strategii opcyjnych, a 25% z kontraktów terminowych forward. To właśnie małe i średnie firmy, które wykonują tylko transakcje na rynku bieżącym, z reguły najgorzej radzą sobie z identyfikowaniem ryzyka walutowego występującego w czasach dużej zmienności. To one powinny być więc w największym stopniu zainteresowane tego typu instrumentami finansowymi.
W Polsce opcje stanowią jedynie 0,07% dziennego obrotu walutowego. Należy się więc spodziewać, że instrument ten będzie zyskiwał na popularności i jego udział w rynku będzie docelowo zbliżony chociażby do naszych południowych sąsiadów. Co powinien zrobić przedsiębiorca, który jest zainteresowany tego typu zabezpieczeniem swojej działalności?
Pierwszym krokiem jest dokładna analiza cashflow firmy, by jak najlepiej określić swoje potrzeby. Drugi etap to ustalenie celu działania. Na rynku dostępne są bezpieczne produkty mające na celu minimalizację ryzyka wahań kursów (protect), średnio ryzykowne instrumenty dające szanse na partycypację w korzyściach płynących ze zmian na rynkach walutowych (participate) oraz produkty wysokiego ryzyka, pozwalające uzyskać najlepsze kursy wymiany, ale za cenę najwyższego ryzyka wahań cashflow (enhance). Trzeci krok to utrzymywanie dyscypliny w zawieraniu transakcji. Korzystanie z opcji walutowych ma bowiem największy sens, gdy są one nabywane regularnie. Jakie konkretnie rozwiązania w tym zakresie wybierając polscy przedsiębiorcy?
Istnieje wiele różnych strategii (ponad 25), które muszą być dopasowane do celów i stanu firmy. Eksporterzy wybierają z reguły tzw. korytarze, knock-iny czy forwardy, natomiast importerzy decydują się na forwardy i opcje zwykłe. Każda firma jest jednak inna i to, że jakiś instrument czy strategia odpowiada potrzebom jednej z nich, nie znaczy, że będzie dobra dla innej. Dlatego tak ważny jest wybór właściwego dostawcy usług, który będzie jednocześnie doradcą i pomocnikiem w budowaniu szytej na miarę strategii zabezpieczania przed ryzykiem walutowym. Warto także pamiętać, że rzetelny partner starannie poinformuje klienta o ryzykach każdego z instrumentów oraz o tym, jak zmiany rynku mogą wpływać na jego finanse.