Już w 2050 roku stosunek emerytów do osób pracujących osiągnie w Polsce poziom 1:1, przy aktualnym stanie 1:3, czyli trzech zatrudnionych względem jednej osoby korzystającej ze świadczeń emerytalnych. O ile obecni 30-latkowie niechętnie myślą o tak odległym problemie, o tyle zewnętrznie funkcjonujący system długoterminowych planów systematycznego oszczędzania może według ekspertów Aforti Holding okazać się rozwiązaniem nie tyle dobrym, co niezbędnym. Przepisy dotyczące Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) wejdą w życie już 1 stycznia 2019 roku i obejmą około 11,5 mln potencjalnych – bo dobrowolnych – interesariuszy, zapewniając wpływ na rynek kapitałowy nawet 10 mld złotych rocznie. Co to jednak oznacza dla pracodawców oraz aktualnych pracowników i jednocześnie przyszłych emerytów?
Paweł Opoka, wiceprezes zarządu Aforti Holding / Grupa AFORTI
Każdą inicjatywę związaną z implementacją długoterminowych programów systematycznego oszczędzania należy ocenić pozytywnie. Jest to naturalna odpowiedź na konsekwencje płynące z procesów demograficznych, które zachodzą w naszym kraju. Według prognoz już za niewiele ponad 30 lat na jednego emeryta przypadać będzie jedna osoba pracująca, czyli o dwie osoby mniej niż aktualnie, co w efekcie przełoży się na niskie emerytury z ZUS oraz obniży stopień zastąpienia emerytury w stosunku do ostatniej pensji.
Dokładając do tego fakt, iż w kwestii oszczędzania zajmujemy jedno z ostatnich miejsc w rankingach – w zależności od statystyk jest to 3. lub 4. pozycja od końca wśród państw europejskich – podjęcie działań zachęcających do systematycznego gromadzenia środków należy uznać za rozwiązanie niezbędne. Wprowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) jest dla Polaków nowością, ale nie jest niczym odkrywczym w wysoko rozwiniętych krajach UE, gdyż dla przykładu w Niemczech lub we Francji rzeczą naturalną jest to, iż oprócz samego wynagrodzenia, pracownik niejako z urzędu partycypuje w programie emerytalnym. Na przestrzeni kolejnych 2 lat podobna sytuacja będzie miała miejsce również w Polsce.
W ubiegłym tygodniu ustawa o Pracowniczych Planach Kapitałowych zyskała aprobatę wszystkich partnerów społecznych, w tym: przedstawicieli pracowników, pracodawców oraz rządzących, którzy w ramach Rady Dialogu Społecznego – po wprowadzeniu kilku istotnych poprawek względem projektu przedłożonego w lutym 2018 roku – zaakceptowali ostateczny kształt przepisów. Jest to jeden z najważniejszych kroków przybliżających Polaków do implementacji PPK.
PPK – poziom składki, zasilający i beneficjenci
Funkcjonowanie Pracowniczych Planów Kapitałowych jest kontynuacją założeń, które znalazły się w przedstawionej przez Premiera Mateusza Morawieckiego Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR). Główne założenie PPK sprowadza się do zaangażowana pracowników, pracodawców oraz państwa w zwiększenie oszczędności emerytalnych Polaków. Według założeń nowej ustawy, każdy pracownik może dobrowolnie zgodzić się na przekazanie do PKK od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji. Kolejne 1,5-2 proc. dołoży pracodawca, natomiast państwo zapewni jednorazową wpłatę powitalną w wysokości 250 złotych, a dodatkowo w każdym roku dopłacać będzie kolejne 240 złotych. Należy podkreślić, iż osoby zarabiające mniej niż 120 proc. płacy minimalnej, będą mogły przekazać do PKK mniej niż 2 proc., ale minimalnie 0,5 proc. przy dopłacie ze strony pracodawcy na poziomie 1,5 proc. i państwa na poziomie 240 złotych rocznie. Tym samym, regularne oszczędzanie rozłożone na trzech różnych interesariuszy, w sposób prawie nieodczuwalny dla pracownika umożliwić może podwyższenie naszych oszczędności emerytalnych. I choćby z tego powodu pomysł należy uznać za dobry.
PPK – zysk (nie)gwarantowany
Środki zgromadzone w PKK będą zarządzane przez łącznie ok. 25 instytucji, w tym przez fundusze inwestycyjne, zakłady ubezpieczeń oraz prywatne towarzystwa emerytalne. I to właśnie ta kwestia budzi największe kontrowersje ze strony ekspertów, jak i Narodowego Banku Polskiego, który podkreśla niski wpływ obywateli na to, jak będą inwestowane zgromadzone przez nich oszczędności. Nie jest bowiem tajemnicą, że wybrane instytucje w przypadku podjęcia błędnych decyzji inwestycyjnych mogą nie wypracować żadnego zysku, a nawet odnotować stratę na zarządzanych aktywach. Co więcej, w aktualnym kształcie ustawy główne koszty znajdują się po stronie pracowników oraz pracodawców, a same fundusze nie ponoszą odpowiedzialności za wygenerowane straty mimo, że ich zysk wynosi 0,6proc. od zarządzanego kapitału, a osiągnięte dla beneficjentów zyski mają być dodatkowo premiowane w zależności od osiąganej stopy zwrotu. Zarządzający funduszami zgromadzone środki będą mogli lokować w krajowe oraz zagraniczne papiery wartościowe, w tym obligacje oraz akcje, co przełoży się na napływ na rynek kapitałowy dużych, przekraczających nawet 10 mld złotych rocznie, środków. Z pewnością jest to szansa dla rodzimej Giełdy Papierów Wartościowych, która od dłuższego czasu boryka się z problemami wynikającymi m.in. z niskiej płynności.
W ustawie podkreślono prywatność środków zgromadzonych w PPK, co jest bardzo istotnym krokiem w kontekście bezpieczeństwa nowego programu oszczędnościowego, a pośrednio w odniesieniu do zawirowań wokół Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE), które dotknęły Polaków kilka lat temu. To właśnie zaufanie pracowników i pracodawców zdecyduje o powodzeniu PPK, gdyż samo przystąpienie do nich jest dobrowolne, a nie każdy z 11,5 mln potencjalnych interesariuszy musi się na nie zgodzić.
PPK – potencjalne zyski dla przyszłych emerytów, ale duże koszty dla firm
Nowe przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2019 roku, jednak w zależności od wielkości przedsiębiorstwa ich implementacja może rozłożyć się w czasie i trwać nawet do 1 lipca 2020 roku. Według oceny skutków regulacji (OSR) w ciągu kolejnych 10 lat nowe przepisy obciążą budżet państwa kwotą ponad 34 mld złotych, a samych małych i dużych przedsiębiorców kolejnymi 37 mld złotych.
Oczywiście naturalnym jest, że dodatkowe koszty nigdy nie są mile widziane przez przedsiębiorców, czego przykładem są chociażby obiekcje Ministerstwa Energii postulującego o wyłączenie z PPK spółek energetycznych. Należy jednak jasno powiedzieć, że budowa emerytalnej poduszki finansowej w szybko starzejącym się społeczeństwie to pewnego rodzaju konieczność, związana ze zrzeczeniem się części środków teraz, aby w przyszłości zapewnić równowagę gospodarczą i społeczną, minimalizując drastyczne rozwarstwienie ekonomiczne polskiego społeczeństwa.
Treści przedstawione w niniejszym komentarzu eksperckim są prywatnymi opiniami nadawcy i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszej wiadomości, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych.